English
Po 15 edycji
Gazeta Festiwalowa "Na horyzoncie" nr 5
27 lipca 2015
Zawsze szukamy sposobu, aby przekazać osobiste uczucia

Rozmowa z Ranią Attieh i Danielem Garcią reżyserami "H."

Natalia Gruenpeter: W filmie napięcie budujecie już tytułem. Jest bardzo enigmatyczny i kiedy wpisuje się go w wyszukiwarkę...

Rania Attieh: - ...można nigdy nie znaleźć naszego filmu.

Daniel Garcia: - Kiedy rozwijaliśmy pomysł i wciąż nie mieliśmy tytułu, znajomy zasugerował "H.", i tak zostało. Jest w tym wiele odniesień do rzeczy, które pojawiają się w filmie. Jest tajemnica i oczekiwanie.

RA: - Ale też prostota i elegancja. Później pomyśleliśmy, że film ginie w sieci. Nie ma w tym nic złego.

Równie tajemniczy jest początek filmu, w którym subtelnie portretujecie kobietę opiekującą się lalką reborn.

RA: - Chcieliśmy mieć pewność, że nie wyśmiewamy bohaterki. Zainteresowała nas psychologia kobiet, które opiekują się takimi lalkami, i odkryliśmy powody, dla których to robią: od dziwacznych po poruszające. Ale podstawą zawsze było uniwersalne uczucie: pragnienie posiadania czegoś, czego nie można mieć.

Wasz film balansuje na tej granicy niesamowitości.

RA: - Czasami całe sceny inspirowane są obrazami, które od lat nosimy w naszych głowach. Tak było z postacią człowieka-konia wziętą z subkultury humanimal albo z ujęciami głowy płynącej po rzece. Chcieliśmy skonstruować film z prawdziwych wydarzeń, które wydają się kompletnie nieprawdopodobne.

Ramę science fiction nasycacie emocjami i tęsknotami.

RA: - Pracujemy we dwójkę, w organiczny sposób, choć mamy różne fascynacje i zainteresowania.

DG: - Zawsze szukamy sposobu, aby przekazać osobiste odczucia w sposób, który zaangażuje jak najwięcej osób.

Rozmawiała Natalia Gruenpeter

© Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
festiwal@nowehoryzonty.pl
realizacja: Pracownia Pakamera
Regulamin serwisu ›