English
Varia

Léos Carax (fot. Maciej Kulczyński)Léos Carax (fot. Maciej Kulczyński)
Ciekawostki z przestrzeni NH
01 stycznia 2013
Carax - przybysz z innej planety

O filmowej karierze, charakterze, związkach z Rohmerem i najnowszym filmie Léosa Caraxa Holy Motors, który wchodzi na ekrany polskich kin 11 stycznia 2013 (dystrybucja: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty), pisze w najnowszym numerze (odnowionego przez Tomasza Raczka) "Filmu" Piotr Czerkawski:

„Carax - prywatnie skrajny introwertyk - na ekranie zamienia się w gotowego na wszystko szaleńca. W jego świecie miłość może prowokować wyłącznie ekstazę albo udrękę. Najczęściej zresztą to drugie stanowi logiczne następstwo pierwszego. U Caraxa płonące żywym ogniem uczucie gwałtownie wygasa i pozostawia po sobie lukę, która nie będzie możliwa do wypełnienia. Nadwrażliwość stanowi swoisty znak firmowy Francuza. Niektórzy widzą w nim przez to pretensjonalnego grafomana, inni - melancholijnego poetę. Niezależnie od tych dyskusji jedno pozostaje pewne. Każdym swoim kolejnym filmem Carax udowadnia, że kino wciąż jest w stanie opowiadać o miłości w sposób wymykający się wszelkim schematom. (…)

Holy Motors zahipnotyzowało publiczność i dało dowód na to, że powtarzane od jakiegoś czasu pogłoski o śmierci X Muzy są mocno przesadzone. Żywo dyskutowany film Caraxa udowodnił, że kino wciąż może być przestrzenią dla marzycieli, którzy olśniewają widzów wizją wykreowanego przez siebie świata. Być może przyznanie Holy Motors Złotej Palmy poskutkowałoby rewolucją na miarę tej, z którą mieliśmy do czynienia w Cannes przy okazji niespodziewanego triumfu Pulp Fiction Quentina Tarantino. Zachowawcze jury postanowiło jednak zignorować film Caraxa i potraktować go jako niegroźną ciekawostkę. Opowieść o nieustannie zmieniającym kolejne tożsamości panu Oscarze nie jest wyłącznie pustym, stylistycznym popisem. Nowy film Caraxa wydaje się historią zagubionej jednostki, która próbuje na nowo odnaleźć swoje miejsce w rzeczywistości. Pan Oscar krąży od zlecenia do zlecenia, wciska gaz do dechy i zatraca się w wielkomiejskim chaosie. Przypomina napędzaną własnymi emocjami maszynę mknącą po współczesnym Paryżu. Pozornie nie ma nadrzędnego celu, ale w istocie najwyższą wartość stanowi dla niego sam ruch. Dla Caraxa taką życio-dajną aktywnością pozostaje praca na planie.”

Piotr Czerkawski, „Film” 1/2013

© Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
festiwal@nowehoryzonty.pl
realizacja: Pracownia Pakamera
Regulamin serwisu ›